Nigdy wcześniej nie prowadziła warsztatów wokalnych przez pięć dni z rzędu, a pracując z 15. młodymi wokalistkami w Światowidzie nie sądziła, że zadanie okaże się aż tak wymagające.
- Zastanawiałam się - mówiła Paulina Przybysz podczas otwarcia koncertu wieńczącego XVIII Artystyczne Warsztaty Wokalne - jak zagospodaruję sobie we Wrocławiu aż cztery wolne wieczory, bo zajęcia kończyły się o 18.00. Okazało się już po pierwszym dniu, że o 18.10 najchętniej kładłabym się spać. To były bardzo wyczerpujące energetycznie warsztaty - dużo energii dałam z siebie, ale też tak samo dużo otrzymałam jej od dziewczyn i wiele się od nich nauczyłam.
Prowadząc koncert Paulina swoją naturalnością, otwartością i poczuciem humoru szybko zaskarbiła sobie życzliwość publiczności. - To co państwo zaraz usłyszą, to w zasadzie prevue tego, co za kilka lat grać będą w radiu - chwaliła swoje wokalistki, ale tego wieczoru starała się przede wszystkim stworzyć ciepłą i bezpieczną atmosferę występu swoim podopiecznym, co udało jej się bardzo prostym sposobem - wszystkie dziewczyny, schodząc ze sceny po wykonaniu utworu, zostały przez nią serdecznie wyściskane ;-).
Koncert rozpoczęła "bomba energetyczna" czyli obdarzona mocnym i o ciemnej barwie głosem Marzena Matyla. Z towarzyszeniem chórku koleżanek wykonała Something’s Got A Hold On Me z repertuaru Christiny Aguilery.
O kolejnej wokalistce można by powiedzieć, że utożsamiła się w pełni z tytułem śpiewanej piosenki, bo Feeling good (z rep. Niny Simone) zabrzmiał w wykonaniu Karoliny Kosowskiej bardzo zmysłowo.
- To skomplikowany utwór, nie wiem czy bym go zaśpiewała - komentowała Paulina repertuarowy wybór Julii Zborowskiej. Precious (z rep. Esperanzy Spalding) z akompaniatorskim wsparciem Marka Pędziwiatra okazał się być dla młodej wokalistki wyzwaniem do pokonania.
"Słodka ekipa", czyli najmłodsze uczestniczki warsztatów najpierw zaprezentowały się na scenie razem, wspierając w chórkach Sonię Janowską w przejmującej balladzie People Help The People (z rep. Birdy).
Tylko jedna wokalistka zdecydowała się podczas koncertu śpiewać po polsku, a wykonaną z dużą swobodą piosenkę Najpiękniejsi (z rep. Kayah) Katarzyna Krawczyk zadedykowała swojej siedzącej na widowni babci ;-).
O tej dziewczynie Paulina Przybysz powiedziała z przekorą "ona mnie trochę denerwuje tym swoim poziomem", a Paulina Czapla jak na zamówienie piosenkę For Real (z rep. Amel Larrieux) zaśpiewała z lekkością i czarującym filingiem.
Ponoć na pierwszych zajęciach podczas warsztatów właśnie z jej ust padło stwierdzenie - nienawidzę śpiewać! Trudno w to uwierzyć, bo słuchając Anny Niełacnej (w utworze Through The Fire z rep. Chaka Khan) wie się na pewno, że to głos stworzony do śpiewania soulu i jazzu!
Kaja Kosmenda postawiła na poważny repertuar i utworem Another Empty Bottle (z rep. Katy McAllister) opowiedziała dramatyczną historię o przegranym życiu.
Pogodny nastrój wrócił na scenę razem ze słoneczną twarzą Anny Szul i jej I Say a Little Prayer - jedną z najbardziej znanych piosenek Arethy Franklin.
Filigranowa gimnazjalistka Patrycja Waszkiewicz śpiewała o tym, o czym chciałaby się zapewne dowiedzieć każda dziewczyna, iż jej były facet jednak nie może odżałować rozstania. (Bruno Mars - When I Was Your Man).
Man In The Mirror (z rep Michaela Jacksona) w brawurowym wykonaniu Joanny Kocik wprawił publiczność w rytmiczne rozkołysanie,
a jacksonowską zabawę z rytmem kontynuowała Hanna Barsznica utworem I Can't Help It.
Zachęcona gromkimi oklaskami Agnieszka Przybylska przypomniała w towarzystwie chórku koleżanek utwór Tylko nas dwoje z repertuaru soulowego wokalisty Billy Withersa.
Jasny i o ciepłej barwie głos Agnieszki Ogrodnik świetnie zabrzmiał w klasyce jazzowych standardów - Summer Time George'a Gershwina.
Aleksandra Pęcherz z dużą dozą wdzięku zakończyła prezentacje wokalistek utworem Bound To You z repertuaru Christiny Agilery.
A wspólny finał? Finał niech mówi sam za siebie - Psycho Soul (tekst Paulina Przybysz muzyka Rita Pax). Gramy!
Jako podsumowanie warsztatów Paulina zaprezentowała jeszcze kilka ćwiczeń, o których wokalistki (szkoląc się dalej) nie powinny zapominać. Recepta Pauliny Przybysz na dobrą życiowa energię - tańczcie codziennie o poranku! - także warta jest upowszechnienia ;-)
W swojej części koncertu z towarzyszeniem Marka Pędziwiatra wokalistka zaśpiewała zarówno własne utwory z różnych okresów twórczości, jak i te z repertuaru ulubionych artystów (Johna Lennona, czy Bjork). Po koncercie, dziękując za kwiaty zwróciła się do obecnych na widowni bliskich wszystkich wykonawczyń - Dbajcie o te swoje skarby i dobrze zarządzajcie ich potencjałem, bo jest on bardzo duży.