W poszukiwaniu piękna Drukuj

 

Więzienie dla wolnego człowieka jest złym miejscem, kojarzy się z wytatuowanymi ramionami, grypsowaniem; łatwo padają słowa: to kryminaliści, traktujące wszystkich osadzonych jedną miarą… Kiedyś byłem wolny i myślałem tak samo, a teraz jestem po tej drugiej stronie. Więzienie jest dla mnie wyjściem, jest azylem, jest wejściem w siebie…. (Jakub S)

 

 Malują i rzeźbią, szóstka osadzonych w Zakładzie Karnym nr 1 przy ul Kleczkowskiej we Wrocławiu. Pracownia plastyczna od lat prowadzona przez Barbarę Galant (za moment pani Basia przechodzi na zasłużoną emeryturę) jest dla nich wyjątkowym miejscem, wstępem do innego świata. Cieszy ich, gdy spod dłuta czy pędzla wyłania się coś nowego, pięknego. Sztuka pozwala im oderwać się od beznadziei, szarości, monotonii codzienności. Jest receptą na rodzącą się zgorzkniałość i nieczułość, pozwala złapać wewnętrzną równowagę. „Tworząc rzeczy tworzymy samych siebie na nowo” – pisze Paweł; „ Jak się rzeźbi? Po prostu usuwa się z danego materiału to co zbędne” - dodaje Jakub. „Nie wstydzę się kopiować wielkich mistrzów, gdyż wiem, że tak zaczynało przygodę z malarstwem wielu ludzi” – twierdzi Zbigniew.

 

Nieśmiało mówią o potrzebach (przydałyby się jakieś książki o sztuce) i zmaganiach z formą. Są samoukami, do wszystkich technicznych szczegółów dochodzą cierpliwie metodą prób i błędów.

 

 „Może nie umiem malować, ale na pewno żyje mi się z większym szacunkiem dla siebie i innych”…  

 Wystawa czynna do 15.05 2009 r.